sobota, 28 grudnia 2013

podsumowanie roku 2013

Jako że Nowy Rok będę witać z dala od cywilizacji, w dworku w lesie, rok podsumowuję już dzisiaj. 

Ilość przeczytanych książek: 47

Przeczytałam mniej fantastyki, więcej obyczajówki i dokumentów. Czyli dojrzewam :)

Miejsce 5 - seria "Partials"
Pierwsza i druga część zaostrzyły mój apetyt i z niecierpliwością czekam na trzecią.

Miejsce 4 - Wielki Gatsby
Genialna książka, genilny film:
I w takim stylu będzie Sylwester 2013/2014. Sukienka już czeka :)

Miejsce 3 - Rebeka
Nie sądziłam, że książka z 1938 roku uplasuje się na tak wysokim miejscu. Na pewno jeszcze do niej wrócę.

Miejsce 2 - Ann Patchett
"Bel canto", "State of wonder",  "Asystentka magika""Biegnij" - ten rok należał do Ann Patchett.

Miejsce 1 - Eleanor Catton
Jednak mimo wszystko "The luminaries" i "The rehearsal" były najlepszą książkową rzeczą, jaka mogła mnie spotkać w tym roku. 

Wpis wyszedł krótki, także dodam od siebie jeszcze, że rok 2013 przyniósł zaskoczenie, jeśli chodzi o polską twórczość. Joanna Bator, Sylwia Chutnik, Krzysztof Varga... a do tego polska muzyka.




Eleanor Catton "The rehearsal"


Wyczekany urlop przyniósł dużo odpoczynku, ale też zdyt dużo okazji do spotkania się ze znajomymi i alkoholizacji. Drugi szalik już się robi na drutach, tylko książki nie chcą się same czytać.

Po lekturze "The luminaries" nie mogłam doczekać się debiutanckiej powieści Catton "The rehearsal". Krótkie rozdzialiki nie pomagały w czytaniu, jeden przed snem i do łóżka. Grudzień nie był dobrym miesiącem na czytanie, i zdecydowanie zaniża mi statystykę za rok 2014.

Rozdziały na zamianę prezentują losy Stanleya, chłopca, który dostaje się do szkoły aktorskiej, i Isolde, młodej uczennicy gry na saksofonie. Do tego dochodzi mieszanka nauczycieli, szkolnych koleżanek i kolegów. Na wszystkich wpływ ma romans nauczyciela jazzu, pana Saladina, i jego uczennicy Viktorii, starszej siostry Isolde, oraz śmierć Bridget, jednej z uczennic. Punktem kulminacyjnym jest sztuka wystawiana przez studentów szkoły teatralnej na zakończenie roku. 

Z niecierpliwością czekam na kolejne książki Catton, jedna jest lepsza od drugiej. "The rehearsal" to udany debiut, ale "The luminaries" bije ją na głowę. Głowię się nad tym, dlaczego żadna z tych książek nie została przetłumaczona na język polski? 

poniedziałek, 16 grudnia 2013

nadrabianie zaległości czytelniczych

Czuję silna potrzebę wytłumaczenia się. Koniec 2013 roku zbliża się nieubłaganie, a ja, zamiast nadrabiać i kończyć czytanie książek (których w tej chwili na raz czytam 5), aby podnieść statystyki tego roku - odnalazłam nową-starą pasję. Jako osoba z natury uparta, zobaczyłam, że koleżanka robi sobie na drutach sweter. A przecież jeszcze 15 lat temu zasuwałam na drutach jak szalona! I tak oto w ciągu 6 dni powstało TO:



TO, czyli biały, wełniany szaliczek. A w planach jest już szary, dla mojej lepszej połówki. Książki leżą odłogiem, a po Świętach przybędą kolejne - wreszcie zakupiliśmy regał na książki. A pełne kartony leżą, poupychane po rodzinie. Już się stęskniłam za moimi książkami :) Postanowienie na dzisiaj: dokończyć chociaż 2 książki przed końcem 2013 roku!

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Mark Seal "Dziwny przypadek Rockefellera"

Ponoć przypadek Clarka Rockefellera był bardzo głośny w 2009 roku - byłam wtedy na studiach i bardziej byłam zainteresowana towarzyskimi aspektami życia niż czytaniem wiadomości. Historia opisana przez Marka Seala jest tak nieprawdopodobna, że aż musiałam sprawdzić jej prawdziwość.

W 2009 roku aresztowany zostaje mężczyzna, który porwał swoją córeczkę. I cała sprawa się sypie. Clark Rockefeller, bogacz pochodzący "z tych" Rockefellerów okazuje się zwykłym oszustem, który od kilkudziesięciu lat udaje bogatych i dobrze wychowanych mężczyzn. Mountbatten, Chichester, Crowe - to tylko kilka z jego słynnych nazwisk. W rzeczywistości - niemiecki nastolatek, mieszkaniec małej bawarskiej wioski, który w wieku 17 lat emigrował do Stanów. Christopher Gerhartsreiter, bo tak brzmi jego prawdziwe imię, szybko zyskuje zaufanie innych. Bierze ślub, aby móc zostać pełnoprawnym mieszkańcem Ameryki. Wykorzystuje swoje znajomości, aby zdobywać kolejne znajomości, które będzie mógł wykorzystać. Wprawy nabiera najpierw na studiach, potem na Zachodnim Wybrzeżu, w bogatej dzielnicy San Marino, gdzie nabiera ogłady i szlifuje swój akcent. Po kilku latach wyjeżdża na Wschodnie Wybrzeże - gdzie historia się powtarza. Wkrada się w łaski lokalnej społeczności, zdobywa zaufanie ważnych osobistości, a każdy wie, że właściciel "starych pieniędzy", z dyplomem Ivy League jest dość ekscentryczną personą. Potem przybiera nazwisko Rockefeller, znajduje sobie bogatą żonę, ma córkę. Przez te wszystkie lata nie splamił się pracą, zawsze coś pożyczał, dostawał, a każda osoba, która mu pomagała z radością robiła to dla tak prominentnej persony. Potem rozwód i widywanie się z córeczką przez 3 dni w roku sprawiły, że uciekł się do podstępu i ją porwał. Telewizja co chwilę wyświetlała list gończy. A wtedy rozpętało się piekło. Telefony na policji urywały się, kiedy mieszkańcy Stanów rozpoznawali ściganego jako Crowa, Chichestera, Mountbattena, czy Rockefellera. List ewoluował, i wyglądał tak:


































Złapany, został skazany na 27 lat więzienia. Najwięcej dostał za podejrzenie o morderstwie. Jak tłumaczy psycholog, sam Christopher nie wiedział już, kim jest. Do końca snuł swoje kłamstwa i usilnie w nie wierzył. Na karę pozbawienia wolności nie są skazywane osoby tylko za to, że przez lata posługiwały się innym nazwiskiem. A on nie miał numeru ubezpieczenia społecznego, konta czy karty kredytowej. Żył ponad stan, głównie dzięki naiwności zapracowanej żony. Seal pokazuje, jak grubymi nićmi szyte były kłamstwa Rockefellera, które przyćmione były jego nazwiskami, które dużo znaczą w Stanach. 

Do przeczytania, nie jest to szczyt non-fiction literackiej, ale w głowie mi się nie mieści, jak Gerhartsreiter mógł nabrać setki, tysiące osób. 

Ciekawa gra, w którą Rockefeller uwielbiał grać: Trivial Pursuit. Link do krótkiej wersji demo. Grałam w nią przez pół dnia.