wtorek, 29 stycznia 2013

Laura Ingalls Wilder "Mały domek w Wielkich Lasach"

W quizie na goodreads było całkiem sporo pytań odnośnie serii "Domek na prerii". Na żadne nie odpowiedziałam poprawnie, a wiem, że to jest klasyk dziecięcy, jak "Ania z Zielonego Wzgórza" i "Dzieci z Bullerbyn". I kiedy skończyłam czytać powieść Rowling, postanowiłam sięgnąć po pierwszą z serii książek o "Domku". Młodzież na pewno nie pamięta serialu "Domek na prerii" na podstawie tych książek, co oznacza, że jestem stara, bo pamiętam ją całkiem nieźle. 

Śledzimy losy XIX-wiecznych osadników osiedlających się w Wisconsin, a konkretniej jednej z rodzin - rodziny Ingallsów (tak tak, autorka opisuje swoje własne życie): Caroline i Charlsa, i ich 3 córek: Mary, Laury i Carrie. 6-letnia Laura opisuje rok swojego życia w Wielkich Lasach: każdy z rozdziałów opisuje jakieś ważne wydarzenie: Boże Narodzenie, robienie serów, żniwa, przygotowanie do zimy. Czytamy o tym, jak wyrabia się sery, a Laura opisuje to dokładnie. Tak jak słodycze z syropu klonowego, czy wędzenie mięsa. Osadnicy wszystko co mają zawdzięczają pracy własnych rąk. Ojciec poluje, rąbie drzewo, zajmuje się zwierzętami. Matka szyje, gotuje, doi krowy, gromadzi zapasy na zimę. Dziewczynki, pomimo młodego wieku, uczą się wszystkiego od rodziców i im pomagają. Są wychowane zupełnie inaczej od nas, najbliżsi sąsiedzi mieszkają o kilka mil od ich domu, wszędzie są lasy. Wyprawa do miasta i zobaczenie po raz pierwszy takiego ogromu domów w jednym skupisku szokuje dziewczynki. A mnie szokuje ich wychowanie. Nie "plączą się" pod nogami, są pomocne, dojrzałe, obowiązkowe - bawią się, kiedy jest na to czas, a jednocześnie czują się zaszczycone, ze mogą brać udział w codziennych obowiązkach. Kiedy psocą - ojciec bez wahania sięga po pas i "czyni honory ojca", czyli mówiąc dosadnie - leje je paskiem. I są grzeczne, aż do następnego przewinienia.

Historia toczy się leniwie, a ogrom obowiązków wystarcza na zapełnienie całej książki. Oprócz przepisów, spisane są także piosenki śpiewane przez ojca w zimowe wieczory. Nie znałam żadnej.

Co prawda książka napisana jest z perspektywy małej dziewczynki, jednak nie brakuje w niej mądrości. Mój ulubiony tekst dotyczy odwiedzin sióstr u nowej sąsiadki ze Szwecji, pani Peterson: 

"Mrs. Peterson talked Swedish to them, and they talked English to her, and they understood each other perfectly."

Z radością sięgam po kolejną książkę z serii, "Domek na prerii". Już wiem, że rodzina przeniesie się do Kansas, na prerię. Przenoszą się, bo w Wielkich Lasach robi się "tłoczno". Przez "tłok" rozumiemy sąsiadów w najbliższej okolicy :)

Ostatnie strony przerwały mi koleżanki z pracy, które zaczęły rozprawiać o kryminałach medycznych, o Robinie Cooku i Simonie Beckettcie. Ja czytam taka prostą, ciepłą historię, a one o trupach i flakach. Chyba po przesłodzeniu się "Domkiem" sięgnę jednak po któryś z thrillerów, którymi się ekscytują. 

piątek, 25 stycznia 2013

J.K. Rowling "Trafny wybór"

Nie wierzę, że to robię. W mojej świadomości Rowling zawsze figurowała jako matka kilku synów, matka-Polka (matka-Angielka?), która poprzez pisanie dalej poświęca się rodzinie (bo tworzy książki dla synów), a jednocześnie wyzwala się, publikując te książki, które z miejsca stają się bestsellerami. Długo opierałam się fenomenowi Harrego Pottera, małego czarodzieja w drucianych okularach. Obejrzałam 1 część ekranizacji, o kamieniu filozoficznym. Nic specjalnego. Ale 2 lata temu "pochłonęłam" ciurkiem, jedna po drugiej, 5 pierwszych części, a w wakacje nad morzem w deszczowe dni siedziałam w przyczepie kempingowej i na zmianę ze "Star Wars" chłonęłam wszystkie ekranizacje ekranizacje. Swego czasu dość głośno było o tym, że Rowling "ukradła" książki swojej koleżance ze studiów, z czego musiała grubo się tłumaczyć. Tymczasem Rowling, teraz milionerka, zamiast odcinać kupony od Harrego Pottera i jego kolegów (pisząc książki o ich sielankowym życiu poza uniwersytetem, o życiu ich dzieci na uniwersytecie itp.), sięgnęła po ciężką artylerię. "The Casual Vacancy", czyli "Trafny wybór" to powieść skierowana do dorosłego czytelnika. Aż nie wyobrażam jej sobie w rękach dzieci, które zaczytywały się 1 częścią HP. Na święta Empik wypełniony był stosami tej książki, a kupujący jeden za drugim ustawiali się w kolejkach do kasy ściskając w łapkach swój egzemplarz, który trafi pod choinkę. Ciekawe, czego się spodziewali...

"Trafny wybór" to książka mocna, brutalna, szczera do bólu, obnażająca ludzkie słabości. Muszę przyznać, że po lekturze 1/3 książki już byłam skłonna ją odłożyć. Ot, leniwie akcja się toczy, umarł Barry, członek rady miasta. I co dalej? Najpierw poznajemy bohaterów, mamy swoich faworytów i tych, do których czujemy antypatię, ale nic się nie dzieje. Jednak dopiero po gruntownym zarysowaniu bohaterów, akcja zaczyna się zacieśniać. W gruncie rzeczy doczytałam tę książkę także ze względu na fakt, że sama chciałam sprawdzić, ilu tych postaci w książce tak na prawdę jest (słyszałam, że ponad 80), a skoro zaczęłam robić spis bohaterów (kto, co, z kim, kto dziadkiem ,babcią, ojcem, synem, kochankiem, kto kogo lubi, a kogo nie). Poniżej wklejam mój spis:

Co prawda na mojej liście figurują "tylko" 52 postaci, ale tak na dobrą sprawę nie notowałam tych postaci, które są wymienione tylko raz, przy "jakiejś okazji", nie mając znaczenia dla fabuły. A tu się dzieje! 

Wyobraźmy sobie społeczność małego miasteczka. Ot, takie tam... 2,000 osób, dajmy na to. Takie jest Pagford, angielskie miasteczko stworzone przez Rowling. Wielopłaszczyznowa fabuła, wyraźnie zarysowane postaci, miejsca, znajomości - przed oczami miałam mnóstwo wyobrażeń na ten temat. Jestem podekscytowana zawiłością i złożonością fabuły, jednak w swojej ekscytacji postaram się nie spoilerować. Czas przedstawić kilka(naście) głównych postaci:

1) Barry Fairbrother - już samo nazwisko robi swoje. Barry pojawia się w książce tylko w 1 scenie - umierając. Jednak jego "duch" ciąży na całej społeczności (i na fabule). Członek Rady Miasta Pagford, stwarza "casual vacancy", czyli wolne miejsce w radzie. Ma żonę i 4 dzieci, niby ważne postaci, ale jednak nie :)

2) Howard Mollison - burmistrz i zajadły wróg Barrego. Cieszy go śmierć Barrego, ponieważ ma już swojego kandydata na jego miejsce. Opasły właściciel sklepu spozywczego.

3) Shirley Mollison - żona Howarda. Perfekcyjna w każdym calu, w ostatnich rozdziałach wychodzi z niej jej prawdziwa natura. Administratorka strony Rady Miasta.

4) Miles Mollison - syn Howarda i Shirley, bezwolny prawnik. Mało charakterystyczny. Ale ważny.

5) Samantha Mollison - żona Milesa, właścicielka sklepu z bielizną. Miota się między nienawiścią do teściów, wdzięcznością dla nich za ich pieniądze, wolnością i chęcią zmiany swojego życia. Boi się starości, w samotności popija wino i ogląda w TV koncerty seksownych nastolatków, których fanem jest jej córka. 

6) Collin Wall - dyrektor szkoły, histeryk. Wierzy, że to on musi zostać następcą Barrego.

7) Tessa Wall - nauczycielka, żona Collina. Ma w sobie dużo żalu, ale w gruncie rzeczy jest dobra.

8) Stuart "Fats" Wall - syn Collina i Tessy. Najbardziej negatywna postać w książce. Krętacz i złośliwiec,  na koniec podejmuje decyzja - nic nie jest białe, nic nie jest czarne. Każdy musi go ocenić względem swoich wartości.

9) Simon i Ruth Price - patologia za drzwiami domu. Simon kręci w pracy, na lewo handluje kradzionymi rzeczami, bez oporów bije zonę i synów.

10) Andrew Price - syn Simona i Ruth. Miły i inteligentny dzieciak. Ma swoje lepsze i gorsze momenty, ale jak na rodzinę, w której się wychowuje, jest całkiem normalny.

11) rodzina Jawanda - Parminder jest lekarką, Vikram chirurgiem, ich dzieci: Jaswant i Sukhvider (dziewczyny) się uczą, Rajpal w sumie nie wiadomo. Pochodzą z Pakistanu, Parminder lubiła Barrego i razem z nim zasiadała w Radzie. Ciekawa jest Sukhvider, nic więcej nie napiszę, ale to jedna z moich ulubionych postaci.

12) Terri Weldon - mieszka w "gorszej" części Pagford, The Fields, pełnej zdeprawowanych ludzi. Niby narkomanka i... kobieta lekkich obyczajów, im dalej, tym lepiej ja poznajemy. Budzi żal, tkwi w błędnym kole, z które sama nie może się wydostać.

13) Krystal Weldon - córka Terri. Opiekuje się młodszym braciszkiem, przedszkolakiem Robbim. NAJbardziej wyrazista postać, moja faworytka. Taka Antygona, miota się i miota, postać tragiczna. 

14) Kay i Gaia Bowden - przeprowadziły się z Londynu. Kay to pracownica opieki społecznej, Gaia, jej córka, to szkolna "nowość".

Okrajając, tylko, albo aż, 13 postaci załapało się do ścisłej czołówki. Każda jest inna, każda ciekawa, spójna. Mała społeczność, a wielość wątków jest aż nieprawdopodobna. Aż nie wiem, jakie jeszcze motywy bym dodała. Jest tutaj wszystko, co powinno być:
  • antypatie małomiasteczkowe
  • nieczyste zagrywki
  • narkotyki
  • gnębienie w szkole
  • nastolatki, które "sie tną"
  • nastolatki i pierwszy seks
  • gwałt
  • kradzież
  • "hackerstwo"
  • pedofilia
  • zdrady
  • śmierć tragiczna, i mniej tragiczna
  • rodzinne animozje
  • przyjaźnie, te nowe i te dłuższe, nawiązywanie i zrywanie
  • szkolna rzeczywistość
  • wybuchy gniewu
  • pijaństwo
  • ...
... i wiele innych. Wypisałam te, które "na szybko" przyszły mi do głowy, i które najmocniej zapadły mi w pamięci. 

Podsumowując - gorąco POLECAM. Rowling zrobiła obrót o 180 stopni w porównaniu do HP. I trafiła w 10. Już dawno nie napisałam tak długiej i tak entuzjastycznej recenzji. Fakt, "Trafny wybór" czytałam ponad miesiąc, w pracy, ukradkiem, mając mnóstwo czasu na przemyślenia. Mam nadzieję, że nie będzie kontynuacji dziejów Pagford. Wszystko, co powinno, zostało już powiedziane. 

piątek, 18 stycznia 2013

Kate Mosse "Zimowe zjawy"

Kolejna książka Kate Mosse. "Labirynt" pochłonęłam, tę przeczytałam w 2 dni, ale bardziej dlatego, że szybko się ją czyta, a nie dlatego, że mnie pochłonęła. 

A tutaj trailer do mini-serialiku "Labirynt" z Sybill z "Dwonton Abbey". Na filmwebie zdobył niewiele ponad 5 pkt na 10, ale i tak z miłą chęcią przypomnę sobie epicką historię Alais (zamierzam dzisiaj obejrzeć ten serial, to tylko 2 odcinki, pewnie z 3h mi to zajmie). 

Ale wracając do "Zimowych zjaw": tytuł, srebrna okładka - nic lepiej nie pasuje do śniegu za oknem. Poznajemy Freddiego, młodego chorowitego chłopaka dręczonego śmiercią starszego brata. Freddie ma wypadek samochodowy we Francji, trafia do hoteliku w małym górskim miasteczku, wychodzi je pozwiedzać, spotyka Fabrissę, w której oczywiście się zakochuje. Podobnie jak w "Labiryncie" teraźniejszość i przeszłość przenikają się, a Freddie musi odkryć przeszłość Fabrissy (powiązania podobne jak między Alice a Alais). Katarzy, Carcassone, przeszłość - wszystko to tylko marne odcinanie kuponów od "Labiryntu". Słabo, pani Mosse. Nic nie zaskakuje, powieść jest tak... liryczna i emocjonalna, że jej treść można zmieścić w kilku zdaniach. Nie będzie z tego mini-serialu, oj nie. 

Ostatnio coraz częściej sięgam po kolejne książki autorów, którzy przypadli mi do gustu. Oprócz Kate Mosse jest Murakami, nowa książka Rowling (już niedługo napiszę o niej kilka słów, mam na jej temat mnóstwo przemyśleń), Pratchett, szwedzkie kryminały. 

(Mam nadzieję, że nie czyta tego nikt z mojej pracy): Dzisiaj praktycznie cały dzień spędziłam na rozwiązywaniu quizu książkowego. Pytania z szeroko pojętej literatury, czasem proste, czasem nie, czasem kompletnie nic nie znałam. Poklikałam, po wikipedii pochodziłam, i mam wrażenie, że nasiąkłam klasyką i "kanonem literackim". Zapraszam, choćby do tego, aby poznać sam portal. Muszę przyznać, że do tej pory odpowiedziałam na 577 pytań, co stanowi zaledwie 0,3% całego quizu. Moja skuteczność to prawie 87%, ale to głównie dlatego, że odpowiadałam na pytania, na które odpowiedź znałam, albo myślałam, że znam. Te kompletnie nieznane pomijałam, i tak oto "skip" dostało ponad 250 pytań. Jeszcze raz - polecam! Idę pić herbatę i czytać Murakamiego (skrótowo nazywanego przez Pawła "Hurakamim").

poniedziałek, 14 stycznia 2013

Dubravka Ugresic "Kultura kłamstwa"

Dubravkę Ugresic znałam już wcześniej z jej felietonów dla "Gazety Wyborczej". Nie potrafię przytoczyć żadnego konkretnego, ale wiedziałam, że jest Chorwatką, angażuje się w politykę i pisze o Jugosławii. I ma prześliczne imię. 

"Kultura kłamstwa" to zbiór esejów wydanych w 1995 roku, praktycznie każdy z nich porusza kwestię polityki zagranicznej, z naciskiem na Jugosławię i kraje, na które się rozpadła. Muszę przyznać, że eseje czytałam "na wyrywki", te mocno polityczne, krytykujące osoby znane "lokalnie" jakoś do mnie nie trafiały. Nie znam realiów zamieszek na ulicach, rewolucji i buntów, krytyka i emocje, które dominują w części esejów są mi obce. Ale trafiło się kilka perełek, jak na przykład esej "Palindromiczna historia". Zawiera oczywiście wątki polityczne, ale także historyczne. Ugresic pokazuje "sator formulę", czyli palindrom w kształcie kwadratu:

S A T O R
A R E P O
T E N E T
O P E R A 
R O T A S

Co oznacza "Siewca Arepo z trudem przytrzymuje wóz". Zmyślne.

"Madam, I'm Adam - powiedział Adam do Ewy, o ona przedstawiła się również palindromem: Eve." Boskie, absolutnie!

Palindrom nazywany jest wierszem diabelskim, Ugresic toczy dysputę na temat tego, który kierunek czytania jest mową anielską, a która diabelską: od prawej do lewej, czy od lewej do prawej...?

"Podobno najdłuższy utwór palindormiczny (składający się 11 125 słów!) napisał w 1979 roku nowozelandzki poeta Jeff Grant (..)".

"Nieprawidłowo zbudowany palindrom nazywa się w sztuce enigmatu palindromoidem. Jest to słowo albo zdanie, które czytane od początku do końca ma jedno znaczenie, a czytane w odwrotnym kierunku - drugie."

Moi polscy faworyci:
  • Jadzi w gębę gwizdaj.
  • Ino gile Roman na moreli goni.
  • Ile Roman ładny dyndał na moreli?
  • I za kufrem smerf u Kazi.
  • Ada bąki piką bada.
  • Nago pogna twa baba w tango pogan.
  • Może jutro ta dama sama da tortu jeżom.
Dość o palindromach - w przypisać w jednym z felietonów o Jugosławii pogrążonej w walce Ugresic przytacza wiersz Gorana Simićia "Lament nad V ijećnicą", o spaleniu Biblioteki Narodowej:

Kiedy płonęła Biblioteka Narodowa przez trzy dni sierpnia miasto dusiło się w
śniegu. W tych dniach nie mogłem znaleźć w domu żadnego ołówka, a nawet gdybym
go znalazł, nie miałby już serca . Nawet zwykłe gumki do ścierania zostawiały czarny
ślad. Smutnie dopalała się moja ojczyzna. Pozbawione ciał błądziły po mieście
postaci z książek, mieszając się z przechodniami i duszami martwych żołnierzy.
Widziałem Wertera siedzącego na zburzonym cmentarnym murze, Quasimoda
na minarecie, Raskolnikow i Mersault całymi dniami
cicho rozprawiali o czymś w piwnicy, Gavroche przechadzał się w panterce, a
Yosarian na całego handlował z nieprzyjacielem. Że już nie wspomnę
młodego Soyera, który za parę groszy skakał do rzeki z mostu Gavrila Principa.
Trzy dni żyłem w upiornym mieście ze straszym podejrzeniem,
że w mieście jest coraz mniej żywych i pociski spadają tylko z mojego powodu.
Zamknąłem się w domu i oglądałem przewodniki turystyczne. Wyszedłem
tego dnia, gdy radio podało, że z piwnic biblioteki ludzie wynieśli
dziesięć ton węgla. I w moim ołówku znów zabiło serce.

Chwyta za serce. Na polityce się nie znam, ale niech nikt nie waży się palić bibliotek!

czwartek, 10 stycznia 2013

BBC - 100 tytułów książek, które trzeba przeczytać

Z okazji przeprowadzki, a więc wiecznych remontów i sprzątania - mało czytam. Dzisiaj zamierzam odwiedzić okoliczną bibliotekę, i z tej okazji zastanawiałam się nad tym, co bym w ogóle chciała wypożyczyć. Na nadmiar wolnego czasu nie narzekam, więc stawiam na "stymulującą" lekturę. Ostatnio czytam gazety i portale, wszędzie gra toczy się o współczesnego erudytę - który charakteryzuje się także oczytaniem. Zastanawiałam się, gdzie w tej "erudycji" jestem ja. I wtedy przypomniało mi się o rankingu 100 tytułów najważniejszych książek (według BBC), które TRZEBA przeczytać. Wyboldowane tytuły, które czytałam. Na pewno dzisiaj wybiorę przynajmniej jedną nieczytaną z zestawienia BBC:

1. Duma i uprzedzenie – Jane Austen 
2. Władca Pierścieni – JRR Tolkien 

3. Jane Eyre – Charlotte Bronte 
4. Seria o Harrym Potterze – JK Rowling 
5. Zabić drozda – Harper Lee 
6. Biblia 
7. Wichrowe Wzgórza – Emily Bronte 
8. Rok 1984 – George Orwell 
9. Mroczne materie (seria) – Philip Pullman 
10. Wielkie nadzieje – Charles Dickens 
11. Małe kobietki – Louisa M Alcott 
12. Tessa D’Urberville – Thomas Hardy 
13. Paragraf 22 – Joseph Heller 

14. Dzieła zebrane Szekspira 
15. Rebeka – Daphne Du Maurier 
16. Hobbit – JRR Tolkien 
17. Birdsong – Sebastian Faulks 
18. Buszujący w zbożu – JD Salinger 
19. Żona podróżnika w czasie – Audrey Niffenegger 
20. Miasteczko Middlemarch – George Eliot 
21. Przeminęło z wiatrem – Margaret Mitchell 
22. Wielki Gatsby – F Scott Fitzgerald 
23. Samotnia (w innym tłumaczeniu: Pustkowie) – Charles Dickens 
24. Wojna i pokój – Leo Tolstoy 
25. Autostopem przez Galaktykę – Douglas Adams 
26. Znowu w Brideshead – Evelyn Waugh 
27. Zbrodnia i kara – Fyodor Dostoyevsky 
28. Grona gniewu – John Steinbeck 
29. Alicja w Krainie Czarów – Lewis Carroll 
30. O czym szumią wierzby – Kenneth Grahame 
31. Anna Karenina – Leo Tolstoy 
32. David Copperfield – Charles Dickens 33. Opowieści z Narnii (cały cykl) – CS Lewis 
34. Emma- Jane Austen 
35. Perswazje – Jane Austen 
36. Lew, Czarwnica i Stara Szafa – CS Lewis 
37. Chłopiec z latawcem – Khaled Hosseini 
38. Kapitan Corelli (w innym tłumaczeniu: Mandolina kapitana Corellego) – Louis De Bernieres 
39. Wyznania Gejszy – Arthur Golden 
40. Kubuś Puchatek – AA Milne 
41. Folwark zwierzęcy – George Orwell 
42. Kod Da Vinci – Dan Brown 
43. Sto lat samotności – Gabriel Garcia Marquez 

44. Modlitwa za Owena – John Irving 
45. Kobieta w bieli – Wilkie Collins 
46. Ania z Zielonego Wzgórza – LM Montgomery 
47. Z dala od zgiełku – Thomas Hardy 
48. Opowieść podręcznej – Margaret Atwood 
49. Władca much – William Golding 
50. Pokuta – Ian McEwan 
51. Życie Pi – Yann Martel 
52. Diuna – Frank Herbert 
53. Cold Comfort Farm – Stella Gibbons 
54. Rozważna i romantyczna – Jane Austen 
55. Pretendent do ręki – Vikram Seth 
56. Cień wiatru – Carlos Ruiz Zafon 
57. Opowieść o dwóch miastach – Charles Dickens 
58. Nowy wspaniały świat – Aldous Huxley 
59. Dziwny przypadek psa nocną porą (również: Dziwny przypadek z psem nocną porą) – Mark Haddon 
60. Miłość w czasach zarazy – Gabriel Garcia Marquez 
61. Myszy i ludzie (również: O myszach i ludziach) – John Steinbeck 
62. Lolita – Vladimir Nabokov 
63. Tajemna historia – Donna Tartt 
64. Nostalgia anioła – Alice Sebold 
65. Hrabia Monte Christo – Alexandre Dumas 
66. W drodze – Jack Kerouac 
67. Juda nieznany – Thomas Hardy 
68. Dziennik Bridget Jones – Helen Fielding 
69. Dzieci północy – Salman Rushdie 
70. Moby Dick – Herman Melville 
71. Oliver Twist – Charles Dickens 
72. Dracula – Bram Stoker 73. Tajemniczy ogród – Frances Hodgson Burnett 
74. Zapiski z małej wyspy – Bill Bryson 
75. Ulisses – James Joyce 
76. Szklany klosz – Sylvia Plath 
77. Jaskółki i Amazonki – Arthur Ransome 
78. Germinal – Emile Zola 
79. Targowisko próżności – William Makepeace Thackeray 
80. Opętanie – AS Byatt 
81. Opowieść wigilijna – Charles Dickens 
82. Atlas chmur – David Mitchell 
83. Kolor purpury – Alice Walker 
84. Okruchy dnia – Kazuo Ishiguro 
85. Pani Bovary – Gustave Flaubert 
86. A Fine Balance – Rohinton Mistry 
87. Pajęczyna Szarloty – EB White 
88. Pięć osób, które spotykamy w niebie – Mitch Albom 
89. Przygody Scherlocka Holmesa – Sir Arthur Conan Doyle 
90. The Faraway Tree Collection – Enid Blyton 
91. Jądro ciemności – Joseph Conrad 92. Mały Książę – Antoine De Saint-Exupery 
93. Fabryka os – Iain Banks 
94. Wodnikowe Wzgórze – Richard Adams 
95. Sprzysiężenie głupców (również: Sprzysiężenie osłów) – John Kennedy Toole 
96. Miasteczko jak Alice Springs – Nevil Shute 
97. Trzej muszkieterowie – Alexandre Dumas 
98. Hamlet – William Shakespeare 
99. Charlie i fabryka czekolady – Roald Dah
100. Nędznicy – Victor Hugo


Czuję się rozgrzeszona, bo część z powyższych książek została zekranizowana (jak chociażby ostatni "Atlas chmur" czy "Życie Pi", do tego "Targowisko próżności". "Ulisses" jest nie do przebrnięcia, dużo Jane Austen i Dickensa. Plan na dzisiaj: "Wielki Gatsby" (swoją drogą, również jest przygotowywany na duży ekran) albo "Zabić drozda" Harper Lee. Bo trzeba się dokształcać. 

niedziela, 6 stycznia 2013

Haruki Murakami "Koniec Świata i Hard-boiled Wonderland"

Pierwszy post w Nowym Roku - a tu już 6 stycznia. Wszystko przez przeprowadzki i remonty. Na szczęście mam przepiękną i przytulną sypialnię pełną świec zapachowych, z oknami na Łazienki - idealne miejsce do czytania. Przy łóżku już stoi stolik, przygotowany, aby dźwigać ciężar książek odkładanych przed snem. Brakuje tylko odpowiedniej lampki. Ale wszystko w swoim czasie. Miejsce jest idealne, na pewno uda mi się zwiększyć ilość czytanych książek.

A tymczasem - kolejny Murakami. Bohaterem książki jest jeden mężczyzna, żyjący w dwóch światach: w tytułowym "Końcu Świata" i "Hard-boiled Wonderland". Pierwszy to miasto otoczone murem, na zewnątrz dzicz, a ludność zajmuje się prostymi pracami. Drugi to futurystyczne miasto, w którym ścierają się ze sobą System i Firma - dwie wrogie frakcje. Murakami znowu nie zawodzi, czyta się świetnie, mnóstwo fantastyki i szybkich zwrotów akcji. Są i czaszki jednorożców, i gruba dziewczyna w różowym, szalony naukowiec mieszkający pod ziemią... Najciekawsza jest wizja ewolucji - kiedyś przestanie być nam potrzebny dźwięk. I profesor konstruuje urządzenie, które jest w stanie wyciszać i zwiększać głośność otaczających nas dźwięków. Szczerze mówiąc nie wiem co jeszcze mogę zdradzić, ale zaznaczyłam sobie jeden fragment, wart uwagi i mówiący wszystko o tej książce (mężczyzna rozmontowujący mikser):

"(..)Każdą śrubkę odkładał, zależnie od wielkości, na inny talerzyk. Wszystkie śrubki wyglądały na bardzo szczęśliwe. (..) Zastanawiałem się, dlaczego śrubki na talerzyku wyglądały tak szczęśliwie. Może dlatego, że przestały być częścią miksera i odzyskały swój niezależny byt? A może zachwycił je biały talerzyk, na którym je położono? W każdym razie miło popatrzeć na przedmioty, które są szczęśliwe. (..) Przypomniałem sobie też śrubki na białym talerzyku. Gdyby tak polać je białym sosem i ozdobić talerz rukwią wodną, wyglądałyby całkiem smacznie."

W trakcie czytania powyższy fragment wydawał mi się śmieszniejszy niż teraz, kiedy go przepisałam, niemniej - kto pisze o szczęśliwych śrubkach? To tylko jeden z wielu przykładów nieszablonowości i nieograniczonej fantazji Murakamiego.

Co więcej - z tego, co przeczytałam ostatnio wiem, że Japończycy bardzo liczyli na Nobla w dziedzinie literatury, który miał być przyznany właśnie Murakamiemu. Należy mu się. Czytałam też kilka blogów, które zarzucają Murakamiemu powtarzalność tematów, takich jak samotność, odrzucenie, wariactwo, fantastyczność, oniryczność. Może i racja, może i gdzieś ta powtarzalność jest widoczna, ale jego pomysły! Opisy ludzi i ich myśli, rozwój akcji! Tak wyglądają moje sny. Myślałam, że opisując je, wyjdę na szaleńca. A Murakamiemu chcą za to przyznać Nobla!