Od niedawna uczę się języka włoskiego z Anną, Włoszką z Lombardii. A oto prezent na urodziny od przyjaciółki, z którą uczę się w parze - "Włosi. Życie to teatr". Strzał w dziesiątkę, taka książka jest idealną pozycją na ciepłe dni.
O Macieju Brzozowskim nie wiedziałam nic, teraz już wiem, że jest italianistą, chłonie Włochy każdą komórką ciała, przez wiele lat pracował w koncernie Fiat. We Włoszech bywa nałogowo, jest w nich zakochany - we Włoszech i we Włochach - i dlatego też wiedziałam, że udzieli mi się jego entuzjazm.
Rzeczywiście, Włosi kojarzą mi się z pizzą, temperamentem, Fellinim, Berlusconim, Monicą Bellucci, Sophią Loren, Mussolinim i zagłębiem modowo-samochodowym. Na szczęście Brzozowskiemu udało się pokazać mi różnorodność Włochów, to, jak bardzo różnią się temperamentni mieszkańcy południa od tych z zimnej północy. Włochy nie są krajem jednolitym, wręcz przeciwnie, krótki wstęp dotyczący Włoch pokazuje nam, że jest to bardzo młode państwo, których mieszkańcy kłócą się między miastami i prowincjami, często obrzucając się obelgami. Włosi są leniwi, świetnie gotują i potrafią modnie się ubrać. Mnogość pięknych plaż, miast, zabytków (pierwsze miejsce pod względem liczby miejsc zaliczonych do UNESCO) sprawia, że niechętnie podróżują i uczą się języków. Kraj dostarcza im wszystkiego, czego potrzebują. Oprócz pracy.
Brzozowski dość mocno skupia się na temperamencie Włochów, po macoszemu traktując ciekawe miejsca do zwiedzenia. Więc jeśli ktoś szuka przewodnika przed wycieczką do Włoch - to nie tu. Jednak książka ta ma swój urok - Brzozowski jest spostrzegawczy, błyskotliwy i dowcipny, a jego pozytywne podejście do ukochanego kraju udziela się czytającemu. Sama książka to raczej luźny esej, najbardziej podoba mi się mini kompendium zaczynające się w 3/4 książki: top 10 miejsc do zobaczenia, potraw do spróbowania, opis osób ważnych dla historii Włoch, na co uważać, czego unikać.
Do Włoch przekonywać mnie nie trzeba (chociaż póki co najdalej byłam w Treście, ale liczę na to, że niebawem się to zmieni), od Brzozowskiego na pewno zaczerpnę pomysły na książki do przeczytania - zapewne niebawem pojawi się post z tekstem o włoskiej książce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz