sobota, 22 września 2012

"Blood Angels" podręcznik do Warhammera 40,000


Trochę z innej beczki: Kodeks do Blood Angles, jednej z armii Warhammera 40,000. Warhammer 40,000 to system niezwykle rozbudowany, który obejmuje całe wszechświaty z planetami zasiedlonymi przez przeróżne stwory, które tworzą swoje armie. Każda ma oczywiście swój własny, rozbudowany kodeks z zasadami gry, za kupę kasy można kupić modele, które własnoręcznie można złożyć i pomalować. W zależności od rodzaju rozgrywki używa się różnych modeli, a kasa leci. 

Połowa armii to armie marines, takich kosmicznych ludzkich-żołnierzy: Blood Angels, Imperial Guards, Space Marines, Chaos Marines, Ultramarines, Grey Knights, Grey Wolves... które różnią się między sobą w mniejszym lub większym stopniu. Oprócz nich można walczyć armią Eldarów, takich zmechanizowanych elfów; Tyranidami, czyli robalami zorganizowanych w roje; Orkami; Nekronami, czyli armią robotów; Tau - nie wiem o nich nic, prócz tego, że są technologicznie zaawansowani. I Siostrami Wojny - ponoć słaba armia, ale u mnie ma plusa za to, że składa się z kobiet.

Właśnie rozegrałam moją pierwszą bitwę, grając Blood Angelsami:

za przeciwnika mając armię Tyranidów:
wygrałam :)

Wracając do kodeksów: każdy dzieli się na historię danej armii: z jakiej planety pochodzi, historia na przestrzeni dziejów, specjalne właściwości, to, w jaki sposób się rozmnaża i rozwija. Historia jest wspólna dla wszystkich armii: wszyscy marines walczyli u boku Imperatora, który stworzył 20 Patriarchów, założycieli późniejszych armii marines. Horus, jeden z Patriarchów zdradził Imperatora. Herezja Horusa doprowadziła do rozpadu Imperium, co spowodowało, że marines zaczęli walczyć między sobą. Patriarchą Blood Angels jest Sanguinor, wyżynacz jakich mało. Blood Angels powstają z najlepszych i najsilniejszych ludzi, którym podawane są mutageny, aby byli jeszcze lepsi i jeszcze silniejsi. W kodeksie opisane jest ich tworzenie, kilka bitew z różnymi armiami - cudo. W grze można stworzyć swoje własne oddziały odszczepieńców, a tworzenie własnej nieszablonowej armii jest wręcz wskazane. Do tej pory zajmowałam się jedynie malowaniem figurek i wymyślaniem ich historii, teraz jednak zastanawiam się nad skompletowaniem własnej armii. Siostry Wojny - ponoć rzadko spotykane, ale mało grywalne. Na razie zaszczytne miejsce numer jeden na mojej liście zajmują Space Wolves, ale to wszystko przez wilki, które są jedną z opcji armii:



 I tak je pomalować...

Wyzwaniem jest przebrnięcie przez wszystkie kodeksy, na szczęście same 'historie' armii zajmują kilkanaście pierwszych stron kodeksów. W tej chwili jestem przytłoczona ogromem zasad, ale na turniejach, zwłaszcza tych ogólnopolskich pokroju Pyrkonu spotykają się gracze, którzy doskonale znają historie i zasady. Gdyby nie znając świata i specyfiki gry wejść do sali zapełnionej stołami i graczami i przysłuchać się ich rozmowom, to brzmi to jak nowy język: ja cię instantuję, ale jestem firles i mam filnołpejna. a ja mam kawera i nołnołfir! moje AP to 4, więc mam pancerz na 3+! I tak dalej. Mechaniki nie polecam, ale opisy świata, historie bitew i wojen - a i owszem!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz