piątek, 7 lutego 2014

Jack Kerouac "W drodze"

O książce Kerouaca "W drodze" swego czasu było bardzo głośno. Napisana w 1957 roku, książka ta została okrzyknięta "Biblią bitników" (kimkolwiek ci bitnicy byli). Strzelam, że ma to związek z życiem w powojennej Ameryce. Odbudowanie upadłego imperium, wolność, bla, bla, bla...

Młody pisarz, Sal Paradise, jeździ na stopa po Stanach, poznaje przeróżnych ludzi, od poczciwych podróżników, do typków "spod ciemnej gwiazdy". Jego losy przeplatają się z losami innego młodego mężczyzny, Deana Moriarty'ego. I tak sobie podróżują, kradną samochody, upijają się i imprezują.

Książka rozczarowująca. Może dlatego, że Kerouac opisuje styl życia, który jest mi obcy. Nie jeżdżę na stopa (chociaż okazyjnie zabieram takie osoby w drogę), nie bratam się z podejrzanie wyglądającymi osobami, nie potrafię łatwo nawiązywać kontaktów z obcymi - co dopiero im zaufać! A moim największym pijackim wybrykiem jest upicie się na domówce. 

Skusiłam się na przeczytanie książki jak tylko dowiedziałam się, że w 2012 roku w kinie można będzie zobaczyć jej ekranizację z Kristen Stewart w roli Marylou. Tak jak bardzo lubię Stewart (krytykowaną za rolę w "Zmierzchu"), to jednak odpuszczam sobie ten film.



W księgarni widziałam ostatnio kolejną książkę Kerouaca - "Big sur". Dziękuję, postoję.

P.S. Amazon stworzył listę 100 książek, które każdy powinien przeczytać w ciągu swojego życia. Przeliczyłam, że póki co, za mną jest 29 książek z listy. 30, kiedy wpisywałam tytuły i czytałam o nich na wikipedii. Okazało się, że jedną z nich autorstwa Tima o'Briana czytałam na zajęciach z literatury amerykańskiej. Na liście jest też "W drodze". Jak widać - Amazon też czasem się myli. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz